Wydarzenia - rozwinięcie: Niedziela Ewangelizacji w parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Łodzi
- "Maryjo skieruj nas do Syna", 16.IX.2007

     Wydarzenie to miało miejsce dokładnie w drugą rocznicę rejestracji Fundacji Ewangelizacyjno - Medialnej "Największa jest miłość". Ten znak Boży oraz rodzaj duchowego przeżycia jakie stanowiło to wydarzenie, bardzo umocnił w powołaniu do ewangelizacji wspólnotę "Mocni w wierze", którą przecież Chrystus gromadzi dla objawienia swej chwały i miłości w świecie. Przede wszystkim jednak byliśmy tam dla innych, aby dzielić się duchowym darem i chyba dla każdego, kto w tę niedzielę był na mszy świętej w tym kościele parafialnym, było to ważne i poruszające doświadczenie spotkania z Bogiem przez Maryję, pokorną i zwycięską.
     Jeszcze długo przed datą ropoczęcia wiele osób włączyło się w modlitwę za to wydarzenie, szczególnie do Ducha Świętego i przez Maryję - pełną Ducha Świętego. Wspólnota "Mocni wierze" i przyjaciele fundacji z naszych rodzin i spoza nich modlili się zarówno za tych, którzy będą głosić, jak i za tych, do których to przepowiadanie będzie kierowane. Wyrazem jakiegoś szczególnego wstawiennictwa Maryi było to, że tydzień wcześniej - 8 września, w święto swojego Narodzenia - zgromadziła na Jasnej Górze wspólnotę "Mocni w wierze". W drodze na Jasną Górę, odwiedziliśmy parafię Matki Bożej Zwycięskiej, aby w kancelarii złożyć plakaty i ulotki z informacją o planowanej niedzielnej ewangelizacji. Posługująca tam siostra ze zgromadzenia Sióstr Sercanek bardzo serdecznie nas przyjęła i wyraziła wielką radość z powodu tego co ma się tutaj wydarzyć w nadziei, że będziemy uczestnikami uczty duchowej. Zapewniła o swojej modlitwie, i że będzie prosić o to siostry ze swojego domu. Podzieliła się też refleksjami po swojej pielgrzymce do Lichenia, gdzie w jej rozumieniu Matka Najświętsza umocniła ją mówiąc, jak bardzo troszczy się o swoje dzieci tu w Łodzi w swoim zwycięskim obrazie i chce je kierować do Syna. Ta korelacja zdarzeń, które nie były przecież wcześniej w taki sposób po ludzku planowane, spotęgowała w nas nadzieję, że Bogu i Jego Matce bardzo zależy na nas i na wszystkich "Jego owieczkach", które chce przyprowadzić do swojej owczarni, aby słuchały "Jego głosu". Na Jasnej Górze była więc wielka modlitwa, aby tak się stało, aby w mieście Łodzi, które - co nie jest tajemnicą - jest bardzo zaniedbanym duchowo obszarem naszego kraju, modlić się o zesłanie Ducha Świętego, o moc wiary, nadziei, miłości. I ta modlitwa do Ducha Świętego, która rozpoczęła się już wcześniej, trwała przez całą niedzielę ewangelizacji: aby Bóg odmienił nasze oblicza, przemienił nasze życie zgodnie ze swoim zamysłem. I Maryja zwana przez Ojców Kościoła Pneumatoforą - Nosicielką Ducha Świętego - była wzywana i proszona, aby dar Ducha stał się naszym udziałem, przede wszystkim przez to, że całe nasze życie z zaufaniem skierujemy do Jezusa, i że On stanie w jego centrum.
     Głównym motywem swojego przepowiadania wspólnota uczyniła Ewangelię o "Weselu w Kanie Galilejskiej" (J2,1-12) i nawiązujący do tego wydarzenia utwór z płyty "Na chwałę Trójcy Świętej" - "Maryjo skieruj nas do Syna jak w Kanie Galilejskiej". Staraliśmy się ukazać jak dziś Maryja, podobnie jak w Kanie, wzywa nas do wiary w słowo Jezusa: "Uczyńcie cokolwiek wam powie" i czego oczekuje od nas Jezus: przyjęcia daru Ducha Świętego, który przemieni nasze życie od wewnątrz, tak jak woda została przemieniona w wino, tzn. zgodnie z treścią utworu: "serca twarde w czyste serca". Jezus dziś wzywa nas do nawrócenia, odejścia od ułudy tego świata i zaufania temu kto jest niewidzialny, ale jak najbardziej realny - Duchowi Świętemu, ktory kieruje nas do życia w przyjaźni z Bogiem i udziału w Jego miłości. I w takim duchu były prowadzone świadectwa wiary poszczególnych osób ze wspólnoty, ktore mówiły jak Bóg odnalazł ich na drogach życia i przez Maryję Matkę skierował na nowo do Syna, do życia we wspólnocie Kościoła przez sakramenty i charyzmaty, przez otwarcie na Słowo Boże i nieustanną modlitwę w Duchu i Prawdzie, przez dzielenie się darem duchowym we wspólnocie wiary. Pomocne w tym zobrazowaniu swojego nawrocenia było również słowo z Ewangelii dnia - bardzo dobrze znane wszystkim - o powrocie do domu Ojca syna marnotrwanego. Pointą całego przepowiadania było to, że nawet jeśli coś zmarnowaliśmy w naszym życiu, czy daliśmy sie ponieść zwodzeniu nas przez ducha tego świata, nawet jeśli odczuwamy jakieś wielkie braki duchowe czy egzystencjalne, podobnie jak stało się na weselu w Kanie, to Jezus może to wszystko przemienić mocą swego Ducha. Do tego potrzeba zawierzenia Jemu do końca przez odrzucenie nie tylko przywiązania do grzechu, lecz rownież wszelkiego "ale": pretensji, niezadowolonia, sprzeciwu wewnętrznego wobec Boga, niespełnionych oczekiwań, obojętności, braku akceptacji siebie i innych.
     I był taki moment na każdej Mszy świętej, już po przyjęciu Ciała i Krwi Chrystusa, aby wielbić Boga i zawierzyć Mu swoje życie bez reszty, powiedzieć Mu swoje "tak" we wspólnocie Kościoła: "Jezu zgadzam się na Ciebie i wszystko to, co chcesz ze mną uczynić". Pomogła nam w tym zawierzeniu i wielbieniu Boga, Maryja Matka, gdyż to do Niej utworem "Maryjo skieruj nas do Syna" szczególnie zwracaliśmy się o pomoc i wstawiennictwo. Ona razem z nami wielbiła Boga i widząc nasze potrzeby, nasze życie, tak jak w Kanie zwracała się do Jezusa: "...wina nie mają". Mamy wielkie zaufanie do Opatrzności Bożej, że to, o co każdy z nas prosił, stanie się nam według naszej wiary. Widzieliśmy poruszenia duchowe u wielu osób, rozmodlenie pieśniami pełnymi Ducha i mocy, radość i nadzieję na Bożą miłość w ich życiu na nowo.
     Zostaliśmy nieco odbudowani, odrodzeni w Chrystusie przez te - jak okreslił to w swoich podziękowaniach wspólnocie "Mocni wierze" ks. proboszcz Tadeusz Weber - "małe rekolekcje". Wiele osób zostało w świątyni po Mszy świętej o 18 i modlitwie pod watykańską kopią obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, chcąc dalej kontynuować to czuwanie wraz z Maryją, oddawać cześć i dziękczynienie Bogu naszemu Zbawcy. Odczytujemy to jako znak, że potrzebna jest dalsza kontynuacja tego, co Bóg zasiał dziś jako dobre ziarno swojej Ewangelii. W tej świątyni poczuliśmy wszyscy wspaniałą atmosferę Bożej miłości, obecności Ducha i to, że Matka Zwycięska chce przyczynić się do zwycięstwa Chrystusa w życiu każdego z nas. Nie byłoby tego, gdyby nie otwartość na działanie Ducha i siebie nawzajem oraz wzajemne zaufanie osób świeckich i posługujących w parafii księży oraz sióstri ze zgromadzenia Serca Pana Jezusa. Za wszystkich i za wszystko Bogu Najwyższemu składamy dzięki!