.
Fundacja NJM
Start Idea, działalność Wydarzenia Wspólnota, przyjaciele Formacja duchowa Wydawnictwo Kontakt 
.
.

Wydarzenia - rozwinięcie: Ciebłowice. Całonocne czuwanie wspólnoty w Wigilię Uroczystości Zesłania Ducha Świętego., 8.VI.2019

zdjęcia | powrót do kroniki


     Najważniejszym momentem czuwania była modlitwa o nowe wylanie darów Ducha Świętego na każdego z nas przez ręce i modlitwę całej wspólnoty. W tym roku miała ona szczególny charakter, gdyż przez dziesięć tygodni przeżywaliśmy seminarium rekolekcyjne "Żyj na chwałę Trójcy Świętej" prowadzące do całościowej odnowy życia w Duchu Świętym. Z każdym tygodniem przeżywanych rekolekcji wzrastało nasze pragnienie przemiany życia mocą Ducha Świętego i radykalnego zerwania z tym, co w nim złe, aby na nowo obmyć się w zdrojach Bożej łaski. By Duch Święty oczyścił, przemienił i napełnił nas nową mocą - zdolnością do nowej jakości życia - w pokorze, świętości i miłości. Owoce czuwania i rekolekcji ewangelizacyjnych najlepiej obrazują świadectwa uczestników.
     
Jędrek
     Najbardziej w modlitwie poruszało mnie to, że prosiliśmy w zasadzie najbardziej o charyzmatyczną wiarę, nadzieję i miłość, bo z nich płyną wszystkie inne dary i charyzmaty. Słowo, jakie otrzymałem po modlitwie z Listu św. Pawła do Kolosan (Kol 1, 3-6), a szczególnie te: Dzięki czynimy Bogu, Ojcu Pana naszego Jezusa Chrystusa, zawsze, ilekroć modlimy się za was - odkąd usłyszeliśmy o waszej wierze w Chrystusie Jezusie i o waszej miłości, jaką żywicie dla wszystkich świętych - z powodu nadziei [nagrody] odłożonej dla was w niebie. (Kol 1, 3-5a) wzbudziły we mnie refleksję nad jakością mojej wiary, nadziei i miłości. Czy ja wierzę Jezusowi dogłębnie w taki prosty zwyczajny , dziecięcy sposób, w Jego obdarowanie w Duchu Świętym i prowadzenie w życiu? Czy wykorzystuję w pełni łaskę służenia swoimi darami w dziele ewangelizacji, do którego mnie powołał? Na te pytania mam teraz odpowiadać Bogu pozytywnie w Duchu Świętym ufając, że Jego miłosierdzie jest większe niż moje słabości.
     
Ania
     Ogarniała mnie wielka radość na myśl o czuwaniu w Wigilię Zesłania Ducha Świętego. Cieszyłam się z tego, że Pan będzie z nami w naszym małym wieczerniku w ciebłowickim domu. W czasie trwania czuwania, z godziny na godzinę odzyskiwałam siły fizyczne i duchowe, choć przecież pora stawała się coraz późniejsza. Modlitwa nade mną była ukoronowaniem procesu mojego nawrócenia i uzdrowienia w czasie seminarium rekolekcyjnego. Polegało ono na przemienianiu mojego wnętrza w kierunku stałego, ufnego przebywania z Panem w czasie całego życia i w pokoju serca, które nie jest wewnętrznie rozdarte. Po tym czuwaniu jestem cały czas na górze Tabor i choć muszę schodzić w dół do świata, to mam przeświadczenie, że Pan mnie we wszystkim prowadzi i umacnia przez swoją łaskę. O taką wizję mojego życia Jemu chodzi - stałą więź z Bogiem, której przejawem jest wewnętrzny pokój. Potwierdzeniem tego są otrzymane po modlitwie słowa skierowane do mnie z Listu św. Pawła do Rzymian (Rz 10, 5-10), a szczególnie te: Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia (Rz 10, 9-10). One mnie utwierdziły w przekonaniu, że otrzymałam od Boga ten niezasłużony, wielki dar wiary, bo On naprawdę chce mnie zbawić. Potrzeba tylko, żebym nie przyjmowała na próżno łaski Bożej, ale stale z nią współpracowała, ważąc, jak wielkie rzeczy czyni Bóg dla mnie przez swoją darmową miłość.
     Owocem naprawdę dużego poruszenia duchowego w czasie czuwania jest modlitwa:
     
     Jak zejść, Panie, z tej góry Przemienienia?
     Tak dobrze tu z Tobą przebywać!
     Ty wiesz, jak trudno wejść teraz do świata.
     Jak trudno, gdy w chmurze się skrywasz.
     Jak to uczynić, mój Panie?
     By zejść z tej góry i być...
     stale na niej!
     I w Ciebie się zawsze wpatrywać.
     Wiem, Panie!
     To miłość i wiara nadzieją me serce orzeźwia,
     więc schodzę dziś z góry, trzymając Twą rękę
     i radość mą duszę wypełnia

     
Kasia
     Tegorocznemu czuwaniu towarzyszył nieustanny pokój w moim sercu.
     Jako główny owoc odczuwam głębsze poznanie samego Boga, a szczególnie osoby Ducha Świętego, który pociąga mnie do siebie, żeby odpowiadać na Jego głos w osobistej relacji przyjaźni z Nim. Wzrasta moje zakorzenienie w Bogu. Odczuwam coraz bardziej własną bezsilność w życiu i moc Boga, który wszystko ogarnia i wszystko może. Potwierdzeniem tego są otrzymane po modlitwie słowa z Ewangelii Jana (J 1, 1-10). Wszystko zostało stworzone w Bogu - Jego mocą, mocą Odwiecznego Słowa - Jezusa: Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało (J 1, 3). Potrzebna jest moja ścisła współpraca z Jezusem w mocy Ducha Świętego, który oczekuje mojej odpowiedzi na miłość, wdzięcznym i niepodzielnym sercem. Dziękuję za dar modlitwy nade mną, za dar wspólnoty za każdą z osób, przez którą Bóg przychodzi do mnie .
     
Zbyszek
     Otrzymałem słowo z Dziejów Apostolskich z fragmentem wystąpienia Piotra zaraz po Zesłaniu Ducha Świętego (Dz 2, 32-41), a szczególnie: Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: ?Cóż mamy czynić, bracia?? - zapytali Piotra i pozostałych Apostołów. ?Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego (Dz 2, 37-38).
     To wezwanie do mojego ciągłego nawracania się do Boga przez to, że będę coraz bardziej otwarty na ciągły "chrzest w Duchu Świętym" - Jego przemieniające działanie we mnie, które sprawia, że idę w wierze w głąb swojego wnętrza i w głąb Bożych tajemnic, by je poznać i żyć nimi. Choć widzę, że grzech ma coraz mniejszy dostęp do mnie, to jednak wciąż są we mnie szczeliny dla działania złego ducha. Muszę wbić mocniej krzyż w moje życie, żeby on zwyciężał - jego moc, ale też uważać na przewrotność i złość wielu ludzi ze świata, którzy mnie otaczają. Oni nie mogą mnie osłabiać w dążeniu do dobrego, ale mam się od nich oderwać i iść własną drogą opuszczenia świata ze względu na Chrystusa. Mam stawać się święcie obojętny wobec wszystkich i wszystkiego. W czasie samej modlitwy nade mną miałem obraz podobny do opisu z Księgi Ezechiela - "Wód wypływających ze świątyni" (por. Ez 41, 1-12) Widziałem, że im bardziej te wody oddalają się od świątyni, tym są głębsze i obejmują coraz większy obszar. Te wody życia to jakby rozlewający się Duch Święty, który nawraca, uzdrawia i umacnia mnie, przekonując, że Bóg mnie nie zawiedzie nigdy. Najlepsze, co mogę zrobić, to otwierać się na to wszechogarniające działanie Ducha Świętego. W czasie czuwania Duch Święty przybliżył mi doświadczenie Trójcy Świętej - od Ducha przez Syna do Ojca, i mam po nim wielki pokój wewnętrzny.
     
Krzysiek
     Starałem się abstrahować od swojego stanu fizycznego i skupić na przeżywaniu czuwania. W czasie modlitwy nade mną czułem, że nie jestem sam, że jestem wspierany nie tylko przez obecność Boga, ale też i ludzi. Jest Ktoś, komu na mnie zależy, Kto mnie nie przekreśla w mojej grzeszności, ale przebacza i cierpliwie pomaga wyjść z ciemności grzechu, posługując się w tym konkretnymi ludźmi. Najlepiej charakteryzują tę sytuację fragmenty dzieła św. Franciszka Salezego, w którym mówi o trosce Boga o swoje dzieci i odwołuje do Księgi Izajasza: Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: ?Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą? (Iz 41, 13). Również słowa z Listu św Pawła do Galatów otrzymane po modlitwie (Ga 4, 1-7), gdzie Bóg mówi przez św Pawła, że nie jesteśmy już niewolnikami, ale synami, dziedzicami z woli Bożej, którzy na domiar tego otrzymali od Niego Ducha przybrania za synów, Ducha samego Syna Bożego: Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej (Ga 4, 6-7). Odczytuję to jako zobowiązanie, ale takie pełne nadziei na możliwość wypełnienia go mocą Ducha Świętego.
     
Mariusz
     Modlitwę nade mną widziałem jako wielką szansę na wzrastanie w Duchu Świętym. Odczuwałem ją też jako rozstąpienie wszelkich chmur nad moim życiem, zerwanie wszelkich zasłon, które przysłaniają mi na co dzień to gigantyczne działanie Boga w moim życiu i Jego bliskość. Otrzymałem łaskę, aby wejść "gdzieś wyżej" w przystępie do Boga i nie marnować łaski Bożej przez zbyt daleko idące "wciąganie" w ludzkie sprawy, które nie przyniosą zbawienia. Przez tę modlitwę zostałem autentycznie odrodzony w Duchu Świętym i poczułem się jak nowe stworzenie, które jest wolne, nie ma żadnej przeszkody do ciągłego i głębokiego kontaktu z Bogiem i wzrastania w Nim. Wszystko mi się jakby na nowo rozjaśniło w Duchu Świętym. Szczególnie poruszające były słowa odczytane z Listu do Galatów, a najbardziej pierwszy werset: Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą - dziedzicami (Ga 3, 26-29). Wzywa ono, aby będąc zrodzonym w Chrystusie synem Bożym wytrwać na drodze wiary na wzór Abrahama. To też nawiązuje do "Mocni w wierze", do wiary jako charyzmatu, do życia według Ducha wiary, czyli pod natchnieniem Ducha Świętego. Nie wyobrażam sobie już żadnego innego życia niż to, które płynie z wiary w Chrystusowym Kościele.
     


zdjęcia | powrót do kroniki
.
.
| Start | Idea, działalność | Wydarzenia | Wspólnota, przyjaciele | Formacja duchowa | Wydawnictwo | Kontakt |
.
. .
fundacja ewangelizacja media odnowa miłość sobór wspólnota mocni w wierze największa jest miłość kościół charyzmaty Duch Święty muzyka chrześcijańska liturgia centrum kultury chrześcijańskiej NAJWIĘKSZA JEST MIŁOŚĆ Fundacja Ewangelizacyjno Medialna wspólnota Mocni w wierze