.
Fundacja NJM
Start Idea, działalność Wydarzenia Wspólnota, przyjaciele Formacja duchowa Wydawnictwo Kontakt 
.
.

Wydarzenia - rozwinięcie: Wigilia uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Nocne czuwanie wspólnoty "Mocni w wierze"., 14.V.2016

zdjęcia | powrót do kroniki


     Nasze czuwanie rozpoczęliśmy Mszą świętą o godzinie 18:00 w kościele św. Teresy już według liturgii z Uroczystości Zesłania Ducha Świętego.
     W siedzibie fundacji spotkanie rozpoczęliśmy od agapy, bo przecież trzeba było posilić się przed długim, nocnym czuwaniem. Po niej mogliśmy podzielić się całościową refleksją nad kończącym się właśnie seminarium rekolekcyjnym "Żyj na chwałę Trójcy Świętej" - czym było dla mnie i co mi dało w życiu wiary. Przecież rekolekcje zostały tak zaplanowane, aby modlitwa o Ducha Świętego w wigilię Uroczystości Jego Zesłania stanowiła ukoronowanie i pieczęć wszystkich wysiłków w wierze i walki duchowej, jaką stoczyliśmy o nasze zbawienie, przeżywając je przez dziesięć tygodni. Zaczęły się one jeszcze w okresie Wielkiego Postu, trwały w czasie okresu Wielkanocnego i kończą się wraz z jego zakończeniem.
     Było już po 21:00, kiedy zaproszeniem Maryi do wieczernika pieśnią "Magnificat" rozpoczęła się główna część czuwania. Ona ożywiła nas i pobudziła do wielbienia Boga ze wszystkich sił wraz z Maryją, gdyż Ona - Matka Kościoła wyśpiewuje wraz z nim wciąż na nowo ten wyjątkowy, dziękczynny hymn na cześć Pana, aby wszyscy ludzie i narody teraz i zawsze wielbiły Boga. Potem przez kilkadziesiąt minut wzywamy Ducha Świętego poprzez pieśni "Mocni w wierze". W kulminacyjnym momencie czynimy to poprzez sekwencję: "Przybądź, Duchu Święty", gdzie tłem jest nieustanne wołanie: "Veni Sancte Spiritus".
     Napełnieni Duchem, którego obecność odczuwamy fizycznie jako wypełnienie nas przedziwną "mocą z wysoka", a duchowo przez głęboki pokój w duszy, wprowadzamy w modlitewne zgromadzenie słowa z Dziejów Apostolskich (Dz 2,1-13), pochodzące z Zesłania Ducha Świętego na Maryję, apostołów i uczniów Pana zgromadzonych w Wieczerniku Kościoła. W interpretacji zwracamy uwagę na to, czym de facto było historyczne wylanie Ducha Świętego na świat. Ono przecież już się dokonało, ale też i dokonuje się wciąż na nowo w liturgii i poza nią, i dlatego gromadzimy się dzisiaj tutaj w tym samym oczekiwaniu, co Pierwotny Kościół. Była to radykalna zmiana życia ludzi - uczestników tego zdarzenia, całkowite jego przeorientowanie, przemiana w sferze mentalnej z osób, które myślą o sobie z lękiem, wciąż szukają swojego miejsca w świecie, na osoby rezygnujące z siebie (w sensie egoizmu, lęku, zachowawczości i dążenia do ludzkiej stabilizacji). Teraz oddają swe życie - ofiarowują je bez reszty w ręce Boga. Odtąd będą już całym sobą głosić prawdę Zbawiciela, czyniąc to w mocy Ducha Świętego, którego otrzymali. W ten sposób przybliżą wszystkim ludom i narodom miłość Ojca - Jego królestwo przychodzące w Osobie Jezusa, które już się rozpoczęło i jest na ziemi, ale nie tutaj się ono kończy.
     Nastawieni przez słowo Boże, pragnący również stawać się świadkami Pana, bardziej otwarci na kroczenie śladami Ducha przystąpiliśmy do indywidualnej modlitwy "chrztu w Duchu Świętym" nad każdą z osób ze wspólnoty. Trwającą kilkanaście minut modlitwę kończyło słowo z Pisma Świętego rozeznane w tym momencie jako skierowane od Pana do danej osoby. To słowo zawsze korespondowało z charakterem oraz treścią modlitwy wspólnoty i stanowiło rodzaj płynącego z modlitwy podsumowania - przesłania od Boga dla danej osoby. Czas biegł nie wiadomo jak i tak szybko, że kiedy skończyła się modlitwa, była już 1:30 w nocy! Radość w Duchu Świętym ogarnęła wszystkich w naszym małym wieczerniku.
     
Ania
     Na modlitwie prosiłam przede wszystkim o moc wiary i dar męstwa w jej wyznawaniu, a także o większą pokorę przed Panem, o serce wdzięczne i ufne. Przepełniał mnie pokój i uwielbienie, wdzięczność za wspólnotę braci i ich modlitwę nade mną, za wszelkie łaski i dary, jakich Bóg mi udzielił przez tę wspólnotę. Poruszała mnie prośba szczególnie o ogień oczyszczający Ducha Świętego i wielkie pragnienie, abym oddała się Mu na służbę, aby On przenikał i prowadził moje życie. W pewnym momencie zostałam jakby uniesiona nad ziemię, a było to bardzo fizyczne i zachwycające uczucie. Wiedziałam, że to Duch Święty tak potwierdzał swoją obecność w modlitwie mojej i współbraci. A otrzymane słowo o ubogiej wdowie, która oddała Bogu wszystko, co posiadała, stało się dla mnie wskazaniem, co mam czynić, aby Duch Święty mógł zamieszkać i działać we mnie bez ograniczeń.
     Duchu Święty,
     wejdź we mnie
     i mieszkaj.
     Rozgość się
     we wszystkim
     co myślę, czuję, czynię.
     Opanuj mnie!
     Ogarnij i porwij miłością!
     Rozpal uwielbienie Trójcy
     i uczyń moje życie
     hymnem pochwalnym
     na cześć Pana - oto ja!
     Poślij mnie!
     Amen.
     
Jędrek
     Seminarium rekolekcyjne, które ostatnio przeżywaliśmy we wspólnocie było dla mnie pewnym odniesieniem do pierwszego seminarium odnowy wiary, przez które wszedłem na drogę nawrócenia. Obecne rekolekcje na podstawie drugiej części książki "Żyj na chwałę Trójcy Świętej", w tworzenie której byliśmy zaangażowani całą wspólnotą, również pozwoliły mi przyjąć kolejny dar nawrócenia szczególnie dotyczący codzienności i trwania z Bogiem w zwyczajnym życiu. Pan Bóg dał mi zrozumieć głęboko, że modlitwa nie może być tylko intuicyjnym odnoszeniem się do Niego. Modlitwa nie może też być darem wyłącznie dla mnie. Każdy dzień ma objawiać obecność Trójcy Świętej i powinienem czynić to coraz bardziej świadomie wobec siebie i innych, ukazując tak mało docenianą immanencję Boga, że jest On Bogiem z nami aż do skończenia świata.
     Ta nowa jakość modlitwy, pozwalająca lepiej ćwiczyć się w kontemplacji w akcji, jest także wzmacniana i podtrzymywana przez owoce modlitwy w wigilię Zesłania Ducha Świętego. Duch Święty daje mi łaskę odejścia od ducha świata, który nie widzi Boga ani Go nie zna (por. J 1,11-13). On sam też upomniał się o pamięć i relację, przez głębokie uświadomienie mi, że nie jest tylko "mocą z wysoka" albo "szumem z Nieba", ale jest moim bratem, który działając w całym świecie, zaprasza mnie do udziału w Jego misji, w życiu całej Trójcy Świętej.
     
Zbyszek
     Nie szukałem i nie znałem sposobów na Pana Boga, aby mu się przypodobać. Chciałem Go spotkać. Zdawało mi się, że biegając wszędzie, w końcu Go znajduję. Tą refleksją nie powracam do mojego życia bez Boga i rozpamiętywaniu starych grzechów. Rekolekcje ewangelizacyjne "Żyj na chwałę Trójcy Świętej" stały się impulsem, abym tak zdynamizował swoje życie, ażeby stało się świadectwem, że On - Stwórca wszystkiego - faktycznie żyje we mnie. Chcę, aby Wieczny Sługa posłany od Ojca zechciał przygotować mnie do służby, uwydatnił mój dar i bym bez oglądania się ciągle jeszcze za siebie był świadkiem, że można w zagubionym świecie przejść z niewiary do autentycznej wiary. Po dziewięciu tygodniach z treściami książki sam siebie pytam: "Panie Boże, czemu Ty mnie tak bardzo kochasz i codziennie walczysz o mnie, chcesz mnie dla siebie, wierzysz we mnie?". Nie czułem się sam w rozważaniu treści. Byłem przecież razem z całą wspólnotą tym, który przebywa w obecności Ewangelii, aby bardziej zrozumieć i pokochać Chrystusa, i iść za Nim. Dziękuję Ci, Panie, że usłyszałeś nasze wołania: "Przyjdź Duchu Święty" i napełniałeś nas treścią słowa Bożego, jego mocą przemiany. Znajdowałem w nich wytłumaczenie moich zmagań życiowych i drogi nawrócenia oraz zapewnienie, że ciągle biegnę, aby dążyć do prawdziwego pokoju, aby stać się wolnym od względów ludzi i tego świata, aby być zależnym jedynie od Boga. Nic się nie kończy, ale wciąż zaczyna na nowo, a ciągłość wiary znajduję w tej wspólnocie. Tutaj jest dla nie dar i zadanie oraz dany mi czas, aby odpowiedzieć miłością na Miłość. Nie potrafiłbym lepiej ująć przesłania, które płynie z rekolekcji (a cytowane jest też książce ), niż poprzez słowa pochodzące z Listu św., Pawła "Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie: zapuśćcie w Niego korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności (Kol 2,6-7)".
     
Kasia
     Głównym owocem przeżywanych rekolekcji "Żyj na chwałę Trójcy Świętej" jest rozbudzenie we mnie na nowo niepokoju zbawczego - pociągnięcia mojej woli i rozpalenia serca w kierunku podjęcia poważnego wysiłku zabiegania o podobanie się Bogu, a nie życia według miłości własnej i własnych lub innych ludzi upodobań. To pragnienie pójścia dalej i w głąb życia na chwałę Boga, a nie własną, zostało poruszone szczególnie w V tygodniu rekolekcji, w czasie rozważania słów Jana Pawła II o autentycznej pokucie, polegającej na naśladowaniu Jezusa, który wybrał drogę ubóstwa, cierpliwości i surowości, czyli życia jakby pokutnego. Dopiero wtedy, gdy będę z miłości konsekwentnie i na co dzień podejmowała taką "Jezusową drogę", mam szansę stać się "nowym człowiekiem" - takim, jaki jest w zamyśle Boga, mojego Stwórcy, Ojca i Pana.
     Mam świadomość, że ten główny owoc rekolekcji to jednocześnie kierunek, jakby oś, wokół której ma się toczyć moje życie w najbliższym czasie, ale i w całościowej perspektywie.
     Ważnym, nie do przecenienia, wsparciem w tej, wynikającej z przemawiania Boga w czasie rekolekcji, reformie życia były podejmowane we wspólnocie modlitwy: o uzdrowienie wewnętrzne i o wylanie Ducha Świętego.
     W czasie pierwszej modlitwy zostałam wewnętrznie poruszona przekonaniem, że to, czego naprawdę powinnam się bać (a często poddaję się niepokojowi o różne sprawy), to nie jakichś moich zranień,trudności i problemów, powinnam bać się jedynie grzechu i przywiązania do niego lub nierozpoznawania go. To grzech jest dla mnie prawdziwym zagrożeniem, bo oddala mnie od Boga i Jego życiodajnej łaski. Natomiast w czasie modlitwy o wylanie Ducha Świętego łaska Boża "przypieczętowała" owoce rekolekcji, silnie wpisując w mój rozum, serce i wolę, że muszę bronić się przed jakimkolwiek myśleniem i działaniem światowym.
     Kiedy przyglądam się temu, co się w tym "świętym czasie rekolekcji" dokonało, jestem zadziwiona konsekwencją Bożego przemawiania i działania - rzeczywiście był to czas wielkiego miłosierdzia i łaski Boga, który nie chce śmierci grzesznika, ale pragnie jego (czyli mnie!) nawrócenia i życia w pełni. Ogarnął mnie pokój i radosna nadzieja w Duchu Świętym, bo w Jego mocy i z "narzędziami", które od Niego otrzymałam, mogę na nowo podjąć duchową walkę, aby wzrastało we mnie królestwo Boże.


zdjęcia | powrót do kroniki
.
.
| Start | Idea, działalność | Wydarzenia | Wspólnota, przyjaciele | Formacja duchowa | Wydawnictwo | Kontakt |
.
. .
fundacja ewangelizacja media odnowa miłość sobór wspólnota mocni w wierze największa jest miłość kościół charyzmaty Duch Święty muzyka chrześcijańska liturgia centrum kultury chrześcijańskiej NAJWIĘKSZA JEST MIŁOŚĆ Fundacja Ewangelizacyjno Medialna wspólnota Mocni w wierze