.
Fundacja NJM
Start Idea, działalność Wydarzenia Wspólnota, przyjaciele Formacja duchowa Wydawnictwo Kontakt 
.
.

Wydarzenia - rozwinięcie: Triduum Paschalne, III.2016

zdjęcia | powrót do kroniki


     Wielki Czwartek. Msza święta w Wielki Czwartek w parafii Matki Bożej Różańcowej. Życzenia dla ks. Tomka od wspólnoty "Mocni w wierze". "Ostatnia wieczerza" w siedzibie fundacji.
     Wielki Piątek. Nabożeństwo Adoracji Krzyża w kościele Matki Bożej Jasnogórskiej na Widzewie. Wprowadzenie do piątego tygodnia rekolekcji "Żyj na chwałę Trójcy Świętej" - "Pojednanie z Bogiem i uzdrowienie Jego mocą". Jesteśmy poruszeni Krzyżem Chrystusa jako wielkim znakiem przebaczenia grzechów, pojednania z Bogiem, uzdrowienia w miłości i nowego życia w Chrystusie. Czuwanie wspólnoty przy Grobie Pańskim.
     Wielka Sobota. O godzinie 23:00 przeżywamy Wigilię Paschalną w kościele Najświętszego Imienia Maryi położonym przy Al. Najświętszej Maryi Panny, jakby u stóp Jasnej Góry. Od godziny 2:30 zaczyna się wielkanocne śniadanie w siedzibie Fundacji.

Świadectwo Zbyszka
Częstochowa, Wigilia Paschalna.
     Po 1,5-godzinnej spokojnej podróży z Łodzi do Częstochowy jest chwila ciszy w kościele na modlitwę i otwarcie się na Tego, Kogo oczekuję tej Nocy. Wewnętrznie przyzwalam na wszystko, co usłyszę i otwieram na to, co będzie się działo. Liturgia tej Nocy wprowadziła (od wyjścia ludu wybranego ST do Poranka Zmartwychwstania Pana) mnie w przeświadczenie, że z zaufaniem przyjęte każde Słowo Boże doprowadza wprost do tego, co przyrzekł Bóg Ojciec swojemu ludowi. Każde odstępstwo od słów Proroków wydłuża, a nawet uniemożliwia osiągnięcie celu, jest marnowaniem Jego miłości.
     Jezus, Syn Boga, nie zmarnował ani jednego słowa z ust Ojca, i jeśli ja dziś mówię: Jezu ufam Tobie, to ufam wszystkiemu, co Bóg dla mnie chce uczynić przez Jezusa. Przychodzą mi myśli (gdy Jezus leży jeszcze w grobie), że wszystko traci sens bez Niego, nie ma nikogo na ziemi, komu potrzebny byłby grzesznik, Zbyszek, bo komu mógłby oddać grzech (mojej niewoli)? Kocham mojego Boga (z psalmu 139: "Tego Który Jest"). Kto pokaże mi drogę do Nieba? Kto tam zaprowadzi? Tak, tylko Ty Jezu! Oddałeś życie za mnie i Ty spełniłeś wolę Ojca. Dziś w nocy jestem świadkiem, że Jezus zmartwychwstał, a mój grzech nie zdołał zabić Boga, a ja nie umarłem. On żyje! Wierzę w to, że i ja żyć będę, i poznam mój grzech dogłębnie, i w Jezusie śmierć mnie nie dosięgnie. Poucz mnie, Panie, w swojej mądrości, jak mam umierać dla świata, aby żyć tylko dla Ciebie, uzdolnij mnie do ponoszenia ofiary, do otwartości, do wylewania miłości, którą wlewasz w nas przez Ducha Świętego.
     Jest godzina 3 nad ranem, a ja jadę i śpiewam "Zmartwychwstał Jezus nasz Pan, ... On żyje, ...", raduję się, Duch Święty śpiewa we mnie.

Świadectwo Ani
     W Wielki Czwartek nie pojechaliśmy jak zazwyczaj na liturgię Wieczerzy Pańskiej do Katedry, ale uczestniczyliśmy w niej w kościele Matki Bożej Różańcowej na Stokach. Kameralna, rodzinna atmosfera, bliskość ołtarza i nastrój braterstwa spowodowały, że czułam się prawdziwie na uczcie z Panem. To On sam pragnął ją spożyć z nami, ze wspólnotą "Mocni w wierze". Był z nami później także na modlitwie i podczas wieczerzy w domu Kasi i Mariusza (była nawet wspaniała potrawa z jagnięciny). To wszystko sprawiło, że uczestniczyłam w prawdziwym święcie Paschy, jaki opisuje Biblia.
     Wielki Piątek to adoracja Krzyża w parafii Matki Boskiej Jasnogórskiej na Widzewie. Szczególną wymowę w tym dniu miała konferencja wprowadzająca nas w V tydzień rozważań rekolekcyjnych. Z całą mocą przemówiła do mnie moc miłości Jezusa objawiona na Krzyżu i to, jak ja swoimi ludzkimi poczynaniami nie zasługuję na taką miłość. Dziękowałam Jezusowi za przebaczenie mi moich grzechów i prosiłam o dar męstwa w walce z tym wszystkim, co mnie odciąga od pełnienia woli Ojca, zwłaszcza za brak pokory w różnych sytuacjach. Podczas krótkiego jeszcze czuwania nocą przy Grobie Pańskim w kościele przy wygaszonych prawie światłach, w ciszy, w otoczeniu kilku modlących się osób, czułam się, jakbym razem z Maryją nie spała, ale oczekiwała na "dalszy ciąg". Na dnie serca czułam Jej nadzieję, pewność, że śmierć Pana to nie koniec, nie jakaś zamknięta przeszłość, ale początek, nowość, która się stanie. To miłość, która nie umarła, nie jest drętwotą, zamarciem, ale Pan właśnie schodzi do otchłani wszystkich moich grzechów, nieprawości, aby mnie stamtąd wyprowadzić.
     I Wigilia Paschalna - wielkie wyjście do światła razem z Maryją w Częstochowie, w kościele Najświętszego Imienia Maryi. Zdumiało mnie, jak wyraźnie Maryja prowadzi nas w tym czasie! Zmartwychwstanie odczułam wręcz fizycznie, zwłaszcza w momencie, gdy w symbolicznym Grobie Pańskim zmieniono obraz przedstawiający złożenie Jezusa do grobu na obraz Jego zmartwychwstania. Wymownie brzmiały mi w duszy słowa z Ewangelii św. Łukasza umieszczone w drugim ołtarzu: "Dlaczego szukacie żywego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał." Chciało mi się śpiewać i tańczyć z radości, i tak było - razem na koniec Mszy świętej odtańczyliśmy radosny taniec przy akompaniamencie organów, bębenków i pieśni zespołu, który posługiwał w czasie liturgii. Znakiem, że Panu się podobamy, było to, że do naszego radosnego chwalenia Go włączyło się więcej osób w kościele. Również to, że wcale nie odczułam żadnego zmęczenia ani podróżą, ani wielogodzinną modlitwą, było darem i znakiem obecności Zmartwychwstałego. Po powrocie do Łodzi trwaliśmy jeszcze długo w atmosferze radości Zmartwychwstania podczas śniadania wielkanocnego, dzieląc się doświadczeniami i refleksjami z przeżytej liturgii i spotkania z Jezusem, który dał nam wyraźnie znaki, że żyje i jest pośród nas. Potwierdzeniem spełnionej woli Bożej w tym wyjątkowym czasie było dla mnie to, że gdy kładliśmy się spać, odezwały się dzwony naszego kościoła parafialnego ogłaszające rezurekcję. Nastał poranek Niedzieli Zmartwychwstania. Jezus żyje! Alleluja!

Świadectwo Mariusza
     Zwróciło moją uwagę to nadzwyczajne prowadzenie przez Boga wszystkich spraw, również tych drobnych, egzystencjalnych składających się na całość organizacji i przezywania Triduum w wielkim pokoju. Jak pozwalamy Bogu działać, to ten pokój trwa w nas i nie tracimy z pola widzenia tego, co najważniejsze - rzeczy duchowych.
     Wielki Czwartek był dla mnie pogłębieniem miłości braterskiej we wspólnocie. Wielki Piątek był wywyższeniem Chrystusowego Krzyża, a przez to i nas grzeszników, którzy adorują symboliczny Grób Chrystusa. Uczymy się pokory, aby też w nas dokonywało się ciche zwycięstwo tej Nadziei - grzech i szatan zostały już pokonane, teraz trzeba to odzwierciedlić w naszym życiu, odnosząc łaskę Krzyża do siebie. I Wielka Sobota - uskrzydlenie Zmartwychwstaniem, powstanie z grobu wraz z Chrystusem, świat się zmienił, wszystko staje się nowe i my też.
     W liturgii słowa po raz kolejny docierają do mnie słowa Izajasza:

     Bo myśli moje nie są myślami waszymi
     ani wasze drogi moimi drogami -
     wyrocznia Pana.
     Bo jak niebiosa górują nad ziemią,
     tak drogi moje - nad waszymi drogami
     i myśli moje - nad myślami waszymi.
(Iz 55, 8-9)

     Zgodzić się na pokorę umysłu i serca zawierzając prowadzeniu Bożemu. Na wiarę Abrahama - poddanie się Bogu, idąc wciąż w nieznane, gdzie jedynym oparciem jest On sam. Tym samym uwierzyć nadziei wbrew nadziei.
     Ten sam Duch, który spowodował Zmartwychwstanie Jezusa żyje i działa w nas, rozpala miłość i prowadzi do radosnego wielbienia Boga w czasie liturgii i po niej. Kiedy wracamy z Częstochowy Łódź już śpi, a my jesteśmy ożywieni Jego Obecnością i śpiewamy: "Jezus Żyje!". A potem spożywamy posiłek ze Zmartwychwstałym - śniadanie wielkanocne, dzieląc się święconym jajkiem - symbolem nowego życia w Chrystusie. Swoim nocnym czuwaniem głosimy zwycięstwo Miłości nad grzechem, szatanem i śmiercią. I będziemy to niestrudzenie czynić z Bożą pomocą - w Duchu Świętym przez całe nasze życie...

Świadectwo Kasi
     W trakcie liturgii Nocy Paschalnej, gdy wsłuchiwałam się w czytane słowo Boże ze Starego i Nowego Testamentu miałam poczucie, że Jezus przemawia wprost do mojego serca, zapewnia o swojej bliskości i odsuwa "kamienie" moich lęków, obaw, niemocy, które wewnętrznie mnie przygniatają, jakby barykadują. Ogarnęła mnie radość i pewność, że dzięki obecności zmartwychwstałego Zbawiciela możliwe będzie to, co wydaje mi się niemożliwe do osiągnięcia moimi siłami i staraniem - czyli moja zmiana na lepsze, wychodzenie z utrwalonych schematów reakcji i zachowań, po prostu - moja metanoia.


zdjęcia | powrót do kroniki
.
.
| Start | Idea, działalność | Wydarzenia | Wspólnota, przyjaciele | Formacja duchowa | Wydawnictwo | Kontakt |
.
. .
fundacja ewangelizacja media odnowa miłość sobór wspólnota mocni w wierze największa jest miłość kościół charyzmaty Duch Święty muzyka chrześcijańska liturgia centrum kultury chrześcijańskiej NAJWIĘKSZA JEST MIŁOŚĆ Fundacja Ewangelizacyjno Medialna wspólnota Mocni w wierze