.
Fundacja NJM
Start Idea, działalność Wydarzenia Wspólnota, przyjaciele Formacja duchowa Wydawnictwo Kontakt 
.
.

Wydarzenia - rozwinięcie: Wigilia Zesłania Ducha Świętego, 10.V.2008

zdjęcia | powrót do kroniki


     Tradycyjnie już podjęliśmy nocne czuwanie w wigilię zesłania Ducha Świętego. Tak jak pierwsi uczniowie Chrystusa w Wieczerniku Kościoła, którzy czuwali wraz z Maryją-Matką, oczekując zesłania Pocieszyciela - Ducha Prawdy, my również jako współczesni uczniowie oczekiwaliśmy "mocy z wysoka". Przecież On zmienił całkowicie życie Apostołów, od tamtej pory zaczęli oni tworzyć Kościół Boży oparty na głoszeniu Chrystusa kazdemu stworzeniu własnie w mocy Ducha! A my również, doświadczywszy wielokrotnie tego, jak zstępujący Duch Święty przemienia nasze życie, w oparciu o tę samą nadzieję oczekiwaliśmy Jego nowego zesłania; że On udzieli nam na nowo Bożej miłości i mocy do wypełniania powołania dziecka Bożego.
     Czuwanie składało się z dwóch części: najpierw uczestniczyliśmy we Mszy świętej z liturgią już z uroczystości Niedzieli Zesłania Ducha Świętego. Radowaliśmy się szczególnie, wzywając Ducha poprzez nową pieśń - "Duchu Święty, działaj we mnie" i dzieliliśmy się tą radością wielbienia Boga również z kilkoma osobami spośród chorych szpitala im.Jonshera w Łodzi, które uczestniczyły we Mszy świętej. Radością napełniało nas to, że rozpoczynamy czuwanie, uczestnicząc w Eucharystii - uczcie dziękczynienia i otwieramy się na działanie Ducha Świętego przyjmując Ciało i Krew Chrystusa.
     Po przerwie na krótką agapę podjęliśmy już w siedzibie Fundacji dalsze czuwanie w wieczerniku - wielbienie Boga poprzez psalmy, hymny, pieśni, wielokrotne wzywanie Ducha Świętego, aby zstąpił, odnowił nas i oblicze ziemi. Szczególną moc Ducha odczuliśmy w czasie pieśni "Duchu Święty przyjdź, potrzebuję Ciebie", która przełamała wszelkie "duchowe opory" w nas samych, ożywiła naszą modlitwę, umocniła wiarę w obecność Chrystusa Zmartwychwstałego. Duch Święty otworzył nas na miłość, a Bóg obficie rozlał ją w naszych sercach tej nocy. Słowo Boże, które prowadziło nasza modlitwę zostało wzięte z liturgii wigilii zesłania Ducha Świętego, z Ewangelii św.Jana (7, 37- 39). Jezus woła tam: "Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do mnie i pije i darmo wody życia zaczerpnie". w interpretacji tego słowa zwrociliśmy uwagę na to, że Jezus wypowiada te słowa w najbardziej uroczystym (siódmym) dniu "Święta namiotów", w czasie którego, w punkcie kulminacyjnym obchodów, kapłan Starego Przymierza wylewał na ołtarz całopalenia wodę zaczerpniętą z sadzawki Siloam (święto to jest bardzo radosne i obchodzone jako pamiątka czterdziestoletniej wędrówki Izraelitów przez pustynię, uwieńczonej wejściem do Ziemi Obiecanej). Jezus "donośnym głosem" i w takim momencie, (chcąc być zapewne usłyszany dobrze przez wielu) zapowiada, że On jako Mesjasz spełni obietnice Pisma dotyczące powszechnego wylania Ducha Świętego. My, którzy uwierzylismy w  Mesjasza, mamy teraz w Nim zródło, które nigdy się niewyczerpuje, "strumienie żywej wody, które płyną w naszych wnętrzach" - Ducha Świętego, którego - jeśli tylko pragniemy i na nowo prosimy o Niego - zawsze otrzymujemy. Im więcej Go pragniemy, tym więcej otrzymujemy. To On uzdalnia nas do rozpoznawania prawdy o Jezusie, o nas samych i życia w miłości Boga.
     Takie właśnie wielkie rozlanie miłości Boga odczuliśmy w czasie charyzmatycznej modlitwy nad każdą z osób, która była nowym doświadczeniem otwarcia na Boga pod wpływem zstępującego Ducha, tak jak ukazuje to symbolicznie logo Fundacji "Największa jest miłość". Płyniemy dalej w łodzi Kościoła w kierunku zbawienia i szczęścia, ale możemy coraz pełniej odpowiadać miłością na miłość Serca Jezusa, stawać się Jego uczniami, bowiem zstępuje na nas Duch Święty, którego owoce działania: miłość, radość, pokój, ciepliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (por. Ga 5,22-23), coraz bardziej uwidaczniają się w naszym życiu.
     Chwała Panu!

Oto świadectwa uczestników czuwania po indywidualnej modlitwie nad nimi:

     Odczułam to, jak wielka jest miłość Boża (nawet w postaci obfitych łez), że jestem w niej tak głęboko zanurzona i ona przekracza wszystko to, czego możemy na tym świecie doświadczyć. Niemożliwe jest opisanie tego słowami, nawet w sposób zbliżony, czym to doświadczenie faktycznie jest! Bardzo ważne było odczucie i zrozumienie, że moja ludzka słabość nie tylko nie przeszkadza tej miłości, ale jeszcze wzmaga troskę Boga o mnie, Jego bliskość. To doświadczenie wzywa mnie do pójścia dalej, aby nie lękać się budowania życia na Bogu, bez ulegania względom ludzkim, czy "mądrości" tego świata. - Ania

     Duch Święty napełnił mnie w czasie tego czuwania swoim pokojem. Został odjęty ode mnie pewnien chaos myśli i emocji, spowodowony wielością posług w szkole w najbardziej gorącym okresie nadchodzącego zakończenia roku. Miałam dość niecierpliwy, a czasem nawet niechętny stosunek do pewnych osób w pracy (uczniów czy nauczycieli), którzy jeszcze dokładali mi utrapień w tej i tak trudnej sytuacji szkolnej. i to wszystko zostało mi odjęte, zauważyłam w tygodniu po czuwaniu, że mogę pracować w pokoju, nie "szarpię się" tak, i że nawet w stosunku do tych osób, co do których brakowało mi życzliwości i wyrozumiałości, mogę postępować cierpliwie, bez niechęci - Kasia.

     Na początku miałem takie opory wewnętrzne: czy ja mogę moje "marne" ręcę nakładać na bliźniego, bo przecież sam Jezus to czynił, a ja jestem niegodnym grzesznikiem. Miałem takie myśli powątpiewania: co ja - "zwykły człowiek" mogę wnieść tutaj do wielkiej chwały Bożej swoją obecnością czy modlitwą? w trakcie tego czuwania zrozumiałem jednak, że najważniejszy jest tu Jezus, że trzeba Go chwalić tak, jak się to umie czy rozumie w danej chwili. Myślę, że właśnie pod wpływem Ducha Świętego zostałem w jakiś sposób odblokowany, uwolniony od schematu, który dotyczył mojego dotytchczasowgo wyobrażenia o modlitwie. Zostałem otwarty na nowy sposób działania Boga, bardziej Go zapragnąłem, aby się uobecnił w moim życiu. - Zbigniew

     Zostałem zanurzony w Bożej miłości na takim poziomie głębi, jakiego do tej pory jeszcze nie doświadczyłem. Bóg pokazał mi co znaczy przylgnąć sercem do Jego Serca. Tak łatwo było mi trwać w Bogu, modlitwa sama płynęła ze mnie, z mojego wnętrza. Bóg dał Mi odczuć jak bardzo jest blisko mnie, ze mną, jak ogarnia mnie swoją miłością. To wszystko rozumiałem jako zachętę, abym Mu jeszcze bardziej zaufał i poszedł za Nim jako Jego uczeń. – Jędrek

     Moje doświadczenie określiłbym jako wielkie poruszenie w miłości, pociąganie ku Niemu, dotykanie Go i rozpoznawanie jako żywego Boga, spotkanie z Kimś, kto jest realny. Ogarnęła mnie wielka miłość - taka jaką Pasterz, który trzyma na dłoni swoją ukochaną owcę, jej okazuje. Rozumiałem, że Bóg udziela mi się i przemienia mnie, abym Go jeszcze bardziej pokochał jako nieskończoną miłość. Odpowiedział miłością na Jego miłość, w ten sposób, że całkowicie się poddam Jego woli i pozwolę się ogarnąć miłością bez granic! Widziałem jak Bóg swoją miłością rozpraszał wszystkie myśli, które w jakikolwiek sposób mogłyby pomniejszać czy wątpić w Jego plan Miłości wobec mnie, czy też wspólnoty "Mocni w wierze". Każde czuwanie (a przeżywam je od prawie dwudziestu lat) jest coraz głębszym spotkaniem z Bogiem w mocy Ducha Świętego, ponieważ - jak odczuwam i rozumiem - coraz mniej przeszkadzam Mu sobą, a coraz bardziej jestem całkowicie zależny od Niego, zdany na Niego we wszystkim! - Mariusz

     Zrozumiałem, że nie mogę się "kręcić w kółko" wobec poczucia swojej niegodności bycia z Bogiem w bliskiej relacji "bo jestem grzesznikiem i nie zasługuję na miłość". Może po raz pierwszy w czasie tej modlitwy odczułem obecność światła i nadziei, która chce mnie z tego kręgu niemożności wyprowadzić. Inaczej patrzę w przyszłość, właśnie z nadzieją, że Bóg może zmienić to, czego ja sam zmienić nie mogę! - Krzysztof

     Szczególny rodzaj pokoju duchowego spłynął na mnie, odczuwalny też w postaci pewnego ciepła, które ogarnęło całą moją osobę. To uczucie spokoju, błogości było bardzo przyjemne, tak, że chciało się trwać w Bogu. Dla mnie oznacza to, że jestem na swoim miejscu, Bóg mi się udziela i wzywa mnie do tego, abym czuwał na modlitwie przez całe swoje życie i służył Mu otrzymanym darem, co też czyniłem, prowadząc muzyczną stronę czuwania - Tomek

     Jestem wdzięczna Bogu, że pozwolił mi uczestniczyć w tym czuwaniu. Doświadczyłam jak hojny jest Bóg wobec tych, którzy Mu zaufali. Przyszłam na modlitwę nie tylko mocno przeziębiona, ale również pod presją związaną z realizacją pracy dyplomowej na studiach, którą nie tylko muszę pisać, ale przede wszystkim prowadzić każdego dnia wielogodzinne, żmudne badania w laboratorium. Jednak Bóg nad wszystkim panuje i po modlitwie nade mną szybko wróciłam do pełni zdrowia, a w tygodniu po czuwaniu moja praca laboratoryjna dostała "dodatkowego napędu", wykonywałam ją z lekkością, a badania wychodziły jak nigdy dotąd! To przerosło moje oczekiwania. Chwała Bogu! - Magda


zdjęcia | powrót do kroniki
.
.
| Start | Idea, działalność | Wydarzenia | Wspólnota, przyjaciele | Formacja duchowa | Wydawnictwo | Kontakt |
.
. .
fundacja ewangelizacja media odnowa miłość sobór wspólnota mocni w wierze największa jest miłość kościół charyzmaty Duch Święty muzyka chrześcijańska liturgia centrum kultury chrześcijańskiej NAJWIĘKSZA JEST MIŁOŚĆ Fundacja Ewangelizacyjno Medialna wspólnota Mocni w wierze